Do nietypowego zdarzenia doszło kilka dni temu przed jedną ze szkół podstawowych na Targówku. Policjanci otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonych rodziców, którzy zobaczyli młodego mężczyznę wymachującego w stronę dzieci czymś co wyglądało jak miecz. Okazało się, że broń była prawdziwa!
Na miejsce zdarzenia przyjechali strażnicy miejscy, którzy od razu zatrzymali 24-letniego mężczyznę. Jak się okazało, mieszka on na Targówku. Kiedy funkcjonariusze poprosili go o odłożenie przedmiotu którym wymachiwał i zaczął grozić, ten kategorycznie odmówił. W efekcie, strażnicy byli zmuszeni do użycia środków przymusu bezpośredniego. Wtedy dopiero odłożył broń na ziemię. Strażnicy zakuli 24-latka w kajdanki i umieścili w przedziale przewozowym radiowozu. Wezwali również patrol policji na pomoc.
Okazało się, że przedmiot którym wymachiwał mężczyzna, był faktycznie mieczem samurajskim o długości 80 centymetrów. Używanie takich przedmiotów w przestrzeni miejskiej jest surowo zakazane. Na samuraja z Targówka został nałożony wysoki mandat karny za zakłócanie porządku publicznego.